Cześć,
Dzisiaj już ostatni wpis dotyczący mojego wyzwania, projektu, akcji "Święta".
Był to czas mojej mobilizacji, ale i kilku małych porażek.
Jeśli chodzi o dietę to ogółem była utrzymywana,
ale oczywiście nie obyło się bez wyjątków :)
Zjadłam pączka, 3 drożdżówki, klasowa wigilia i przygotowania nie obyły się bez kilku słodkości.
Mimo to uważam, że było całkiem nieźle.
Co do ćwiczeń to nie było tak jak zaplanowałam. 4 razy w tygodniu okazały się dla mnie nieosiągalne, a często 3 były cudem. Jednak myślę, że gdyby nie ta akcja to nic bym nie zrobiła, więc lepsze to niż nic. Rozpoczęłam wyzwanie squatowe niestety nie ukończyłam go :(, sama nie wiem dlaczego. Czasem brzuchy, przysiady, rowerek,itp. Wczoraj wieczorem nawet wyciągnęłam moją matę do ćwiczeń, ale po zrobieniu 30 brzuszków i 2 innych ćwiczeń na brzuch stwierdziłam, że mnie to nudzi. Dlatego też postanowiłam dzisiaj iść na aerobik,
a w sobotę na zumbę :)
Jeśli chodzi o zmianę w wymiarach i wadze: w tali ubyło mi 0,5 cm :), w biodrach 1 cm,
a w udzie przybyło 0,5 cm. Jak widzicie to prawie żadna zmiana, ale moje samopoczucie jest dużo lepsze, a ja sama czuję się jakbym zgubiła wszędzie przynajmniej po 3 cm :)
Jeśli chodzi o wagę to spadła o 1,5 kg. Teraz ważę 55,5 kg (same piątki).
Podsumowując, moja akcja nie przyniosła spektakularnych efektów, ale nie o takie mi chodziło. Zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że w 4 tygodnie nie dokonam cudu, a jedynie zapoczątkuję przemianę. Jeśli chodzi o cel, czyli mój wygląd na Wigilii to włożyłam jakieś majteczki wyszczuplające (nie pomogły za wiele), ale efekt był wspaniały, bo wszyscy zachwycali się moją figurą :)
Myślę, że takie małe akcje są dobre żeby się zmotywować, zacząć coś co będziecie kontynuować. Żeby zobaczyć efekty trzeba czasu i konsekwencji, dlatego ja zamierzam pracować nadal o czym na pewno będę was informować :)
Pozdrawiam was,
Odchudzona 15
takie plany treningowe są dobrą motywacją bo zawsze jak nie zrobisz czegoś w dany dzień to reszta się sypie :P
OdpowiedzUsuń