wtorek, 4 grudnia 2012

Projekt Denko 2

Hej,
Uwielbiam oglądać czy czytać u innych Projekty Denko.
Nie mogłabym ich również pominąć na moim blogu.
Dzisiaj drugi z serii projekt. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Zaczynajmy!

Pierwszy produkt to krem do rąk firmy Anida. Jest to krem do rąk
 i paznokci. Ma regenerować i nawilżać nasze ręce. 
Zawiera oliwę z oliwek.
Moim zdaniem jest super! Ma ładny, ale nie drażniący nas zapach. 
Po użyciu kremu nasze ręce są gładkie i pachną właśnie tym produktem.
Jest wydajny i szybko się wchłania.
Uważam jednak, że jeśli macie bardzo zniszczone lub przesuszone ręce
 to nie da on sobie z tym rady.
Jego ceno to 3-4 złote, więc jest jak najbardziej korzystna.
Moja opinia: Świetny krem dla osób nie mających zbyt dużych problemów z przesuszaniem, czy pękaniem skóry na rękach.

Daję mu 10/10, bo spełnił wszystkie moje oczekiwania i na pewno skuszę się na niego jeszcze nie jeden raz. Teraz w kolejce czekają kolejne zapachy z tej serii (dam wam znać jak się sprawdziły).



Kolejny jest krem firmy Ziaja. Jest to naturalny krem oliwkowy do cery suchej i normalnej. Testowałam go ja i moja mama. Ja ma cerę raczej mieszaną, ona suchą. Zarówno dla mnie jak i dla niej był on zdecydowanie za gęsty. Bardzo długo się wchłaniał i pozostawiał tłustą powłokę na skórze.

Byłam nim zawiedziona, ale znalazłam rozwiązanie dzięki Agnieszce z kanału Nieesia25. Zaczęłam używać go do rąk, ale głównie do stóp. Tu sprawdził się idealnie. Moje stópki były gładkie i nawilżone :)
Jego cena to ok.5 zł.
Ocena: jako krem do twarzy zupełnie się nie sprawdził, ale jako krem do stóp daję mu 8/10 (trochę się wolno wchłaniał).

Czas na zmywacz do paznokci. To firma ISANA, dostępna 
w sieci drogerii Rossmann. Jest to zmywacz bez acetonu,
 z olejkiem i witaminami. Kosztuje 5 zł.
Ja jestem wielką fanką lakierów. Ten kto mnie zna ten wie, 
że ma ich mnóstwo. Często więc muszę je zmywać :)
Testowałam już kilka zmywaczy. Zaczynając poprzez 
te najtańsze,do tych z Yves Rocher (wyższa półka to już dla mnie przesada). Najlepiej sprawdza się właśnie ten. 
Dobrze zmywa lakier, ma duże opakowanie. 
Śmierdzi, bo "pachnieniem" nie można tego nazwać, 
ale w mojej opinii każdy zmywacz nawet najdroższy czuć zmywaczem i nawet olejki zapachowe tego nie zniwelują. Trzeba też dodać, że jeśli zmywamy ciemne lub czerwone lakiery, to brudzą się nieco skórki wokół, ale po przetarciu wacikiem jeszcze raz wszystko schodzi.
Ja daję mu 10/10, na półce już stoi kolejne opakowanie.



Teraz mój ulubiony produkt. Jest to intensywnie regenerująca maseczka firmy Biovax ( L'biotica). Jest wiele rodzajów do wyboru. Ja skusiłam się na ten z serii Latte. W Super-pharm kosztują 20 zł, 
ale często w promocji możemy je dostać za 15zł.
Maskę nakładamy na skórę głowy i włosy, zakładamy dołączony termocap lub zwykłą reklamówkę, na wierch ręcznik. Tak czekamy sobie 20 min, a następnie zmywamy.
Jej zapach jest nie do opisania. Pachnie mlecznie i kokosowo. Cudownie! Po zmyciu maseczki włosy są gładkie, lśniące, łatwo się rozczesują i oczywiście pięknie pachną. 
Ja widzę same plusy. Teraz poluję na tą najnowszą Kreatyna+jedwab.
Nie mogę jej przyznać nic innego jak 10/10.



 Moglibyście spytać, czemu znowu pojawiają się żele pod prysznic.
Obecnie jestem na etapie wykańczania wszystkich resztek,
 więc nie jest to tak, że zużywam tyle w ciągu miesiąca:)

Najpierw żel pod prysznic Czekolada&Pomarańcza, Original Source. Kosztuje ok.8-10 zł. Ładnie się pieni, ślicznie pachnie, 
ma wygodne opakowanie, z którego do końca możemy wykorzystać produkt. Na pewno nie nawilża skóry.
Mnie, zdziwiła jego konsystencja. Po wyciśnięciu na rękę 
to galaretką, po ok.5 sekundach zamieniająca się w żel. Stanowi to jednak plus, bo trudno jest wtedy wylać za dużo produktu.
Generalnie jest fajny, ma ładny zapach, robi piankę, zapach utrzymuję się jakiś czas na skórze, ale po czasie miałam go dość, może to kwestia zapachu, nie wiem. Na razie do niego nie wracam, bo mam zapas innych żeli, ale w przyszłości chciałabym przetestować inne zapachy.
Dostaje ode mnie 8/10.


Kolejny jest żel o zapachu i z dodatkiem owocu granatu z Hiszpanii, firmy Yves Rocher. Jego cena to 8,90 zł, więc całkiem nieźle.
Ma ładny i orzeźwiający zapach. Na skórze ładnie się pieni. 
Jest dobry na podróż, bo ma dość szczelne o mocne zamykanie, ale mnie na co dzień to przeszkadza.
Jego zapach jest według mnie lepszy na lato, czy wiosnę, 
na pewno nie na zimę. Dlatego na razie go nie wybierajcie.

Daję mu 8/10 za otwieranie.




Ostatni już produkt to dezodorant firmy Garnier: Garnier Mineral Extra Care Spray. Jego cena to ok.10 złotych.
Ma ładny i świeży zapach.
Gdy nałożymy go za dużo lub gdy będziemy psikać za blisko to na skórze pojawia się biały osad, które następnie się "kulkuje". Robią się takie kuleczki. Dla mnie jest to ogromny minus. Dość długo się wchłania.
Nie był też wydajny.
Dezodoranty to taka rzecz, którą zmieniam za każdym razem. Chyba nigdy się one u mnie nie powtarzają.
Ocena: Mnie nie powalił, przed potem jakość super też nie chronił. Daję mu 6/10. Nie polecam wam go.




To było by wszystko. Mam nadzieję, że wam się podoba.
Większość zdjęć pochodzi ze stron producentów, do których odsyłam was po jeszcze więcej informacji. Nic nie było sponsorowane, a opinie wyrażone na temat produktów, są tylko i wyłącznie moim zdaniem na ich temat.
Nie jestem, żadną specjalistką, mówię co myślę, szczerze i bez ogródek.


Obecnie poszukuje kremu do stóp jeśli może polecić mi coś skutecznego i w dobrej cenie to będę bardzo wdzięczna.

Dzięki za przeczytanie mojego laboratu :)
Pozdrawiam wszystkie endorfino maniaczki.
Odchudzona 15 :)

3 komentarze:

  1. ja bardzo lubię ziajki i w ogóle nie przeszkadza mi ich tłustość :D i wiesz, chyba się skuszę na tą maskę do włosów... mlecznie i kokosowo aż się rozmarzyłam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam, że właśnie ta najnowsza maska (kreatyna+jedwab) jest najlepsza. Zapach ma chyba bardzo podobny, cena taka sama i można stosować ją na 20 min lub jeśli nie mamy czasu to krócej, 5 min. Ja właśnie teraz będę ją testować. Wybór jednak należy do ciebie :)

      Usuń