niedziela, 16 czerwca 2013

Trochę o lakierach, Essence

Witajcie,
Wracam do serii lakierowej. Chcę, żeby ty posty były dokładne i dostarczały wszystkich potrzebnych informacji- dlatego nie mogą być zbyt częste- nie chcę wasz też zanudzić :)

Dzisiaj będzie o Essence. Jest to marka kosmetyczna dostępna w Douglasie, Super-pharm, Naturze i czasem różnych mniejszych drogeriach. (być może jest też w Hebe, ale nie jestem pewna).
Ceny produktów wahają się od około 5 złotych do maksymalnie 20 zł.
Lakiery kosztują.. I teraz naprawdę zaczęłam się zastanawiać. Wydaje mi się, że jest to 8 złotych, ale może być też 7. Jak sprawdzę to na pewno wam napiszę.

Mam kilka kolorów, ale są one jeszcze w starych buteleczkach, jednak z tego co czytałam to formuła lakierów nie zmieniła się.

Zaczynam!

W moim posiadaniu jest 5 kolorów:

 Będę omawiać od góry:
1) Essence, seria: Nude Glam, kolor: 06- hazelnut cream pie
2) Essence, seria: Colour and Go, kolor: 93- c'est la vie
3) Essence, seria: Colour and Go, kolor: 34- walk of fame
4) Essence, seria: Colour and Go, kolor: 66- shiny godness
5) Essence, seria: Colour and Go, kolor: 97- absolutely blue

Poniżej macie pędzelek:



A teraz o lakierach. Na początek plusy. Dość szeroki pędzelek, który bardzo ułatwia aplikację. Konsystencja dość gęsta, kremowa. Dwie warstwy dają pełne krycie. Formuła szybko schnąca. Lakiery naprawdę bardzo szybko schną. Szeroka gama kolorystyczna, dość unikatowe kolorki. Moim zdaniem mają naprawdę słodkie nazwy :) Pojemność: 5 ml. Cena jak już wspominałam. Jeśli chodzi o serię Colour and go to ma ona jeden, ale moim zdaniem ogromny minus. Jakość lakieru. Chodzi mi tutaj o zmianę jego konsystencji. W moim przypadku, lakier po ok.6 miesiącach stał się nie do zniesienia. Mimo, iż po odkręceniu wydaje się być bardzo przyjemny, tak nie jest. Zbyt szybko zastyga tworząc  grudki i trudno jest sprawić by paznokcieć wyglądał dobrze. Zmienia się też oczywiście czas schnięcia. To prawda szybko zastyga, lecz ciągle jest mokry. Możecie czekać godzinę, a i tak wszystko sie wam odciśnie. Tego problemu nie zauważyłam w serii Nude glam.

Lakier na moich paznokciach trzyma się około 3-4 dni. Jest fajny, jeśli jesteście pewne, że możecie go zużyć. W przeciwnym wypadku poszukałabym czegoś innego. Ja swoję najbrawdopodobniej wyrzucę, bo trzymałam jet tylko po to by wam pokazać jak wyglądają. Same wybierzcie czy warto, czy nie? Brak pewnosći? -kupcie jeden. A może akurat u was się sprawdzi :)

Mam nadzieję, że post przypadł wam do gustu.
Jeżeli chciałybyście wiedzieć o lakierach Essence coś jeszcze piszcie, czekam na wasze maile i komentarze.

Całusy,
Odchudzona 15 :)

środa, 12 czerwca 2013

Trochę czerwcowych inspiracji :)

Hej,
Ostatnie tygodnie roku szkolnego to dla mnie czas pracy na najwyższych obrotach. Tyle jeszcze jest do zrobienia... Tyle ocen do podciągnięcia :P Na szczęście potem, błogie 2 miesiące wakacji.

I właśnie dzisiaj trochę w takim klimacie. Wakacyjne inspiracje, oczywiście na sportowo :)

Zapraszam, miłego oglądania!













I pamiętajcie, my też możemy takie być, bo super z nas laski :)

Buziaki dla wszystkich fit maniaczek, ale i tych, które jeszcze nie wiedzą, że nimi się staną :*
Odchudzona 15 ;)

niedziela, 2 czerwca 2013

Pomysł na czerwiec

Cześć,
Dziś mamy już 2 czerwca, ale to chyba jeszcze nie za późno żeby znaleźć coś ciekawego na czerwiec.
Nie myślcie sobie, że to jakiś wyjazd. Chodzi mi o trening, jeżeli można go nim nazwać. 

Znalezione na jednym z fit blogów. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
 Czy macie ochotę dołączyć?
Dajcie znać koniecznie w komentarzach.



Serdeczne uściski na czerwiec,
Odchudzona 15 ;*

sobota, 1 czerwca 2013

Odchudzona 15 kulinarnie- ciacho marchewkowe

Cześć,
Witajcie po przerwie (niestety). Dzisiaj mam dla was kolejne wydanie moich kulinarnych wyczynów. Uprzedzam to ciasto jest naprawdę banalnie proste. Zrobi je KAŻDY i każdemu wyjdzie. Inaczej można by je nazwać marchewkowym pierniczkiem, ale wychodzi bardzo bardzo dobre.
Jeśli tylko macie ochotę zapraszam:

A teraz sposób wykonania:

Na początek jajka ubijamy z cukrem na puszystą pianę. Nie jest to taka piana jak z białek. Ja nazwałabym to raczej na "puszystą ciecz" - taką jak na zdjęciu :)

 

 Następny krok to stopniowe dodawanie przesianych: mąki, proszku, sody, cynamonu. Żeby było zdrowej to ja dodałam jeszcze siemię lniane, o którym zapomniałam wspomnieć w składnikach.



 Do naszej masy dodajemy jeszcze olej i marchewkę. Całość mieszamy.

olej tak wygląda, tylko dlatego, że wcześniej w szklance była mąka :)


końcowa konsystencja ciasta


Jeszcze nieupieczone ciasto przekładamy do foremki i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 120 stopni na 20 minut, potem zwiększamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy jeszcze 25 minut.

Teraz wyciągamy ciasto. Czekamy, aż wystygnie. Przekrawamy w połowie. Rozkładamy i dolną część smarujemy marmoladą (tak od serca :) ).






Ostatni krok to złożenia ciacha z powrotem. Ja polecam odczekać też ok.3 godzin, żeby ciasto "przegryzło się" z marmoladą. Kolejny krok to pokroić i cieszyć się smakiem!

Smacznego!

Mam nadzieję, że przepis przypadł wam do gustu, pomimo, iż nie jest zbyt dietetyczny :)
Jeśli spróbujecie je wykonać i chcecie podzielić się zdjęciem, będę czekać.

Gdybyście miały jakieś pomysły na posty w moim wykonaniu to piszcie w komentarzach lub na maila.

Uściski dla wszystkich małych i dużych dzieciaków,
Odchudzona 15