poniedziałek, 25 lutego 2013

Kolejne dni akcji "Zawalcz o siebie"

Hej,
Kolejne dni mojej akcji mijają. Nadal nie są to drastyczne zmiany tylko małe kroczki.
W piątek byłam na nartach, a w sobotę zabrałam się za Skalpel Ewy Chodakowskiej.
Doskonale zdaję sobie sprawę, że wiele z was ćwiczy z Ewką i każdą z jej płyt dobrze znacie. Zdałam sobie sprawę, że moja kondycja nie jest taka jak się spodziewałam, oczywiście była gorsza. Mam też do was pytania dotyczące ćwiczenia ze skalpela:
Czy w ćwiczeniu kiedy leżycie na brzuchu i trzeba unosić nogi bolą was kości (chyba) miednicy?
Nie wiem czy to kwestia mojej budowy ciała, ale nie byłam w stanie ich zrobić ze względu na ucisk na kości :)

Wczoraj i dzisiaj miałam zakwasy na nogach, ale w sumie to się cieszę, bo wiem, że działa.
Dzisiaj udało mi się kupić marchewkowy jednodniowy: pycha :P Bardzo lubię też wersje marchewkowo-selerową :) A wy?

Chciałam wam jeszcze napisać o kremie do rąk z Isany, jest dostępny w Rossmanie. Niestety zgubiłam paragon, ale wydaje mi się, że kupiłam go w promocji za 4 zł, więc normalnie kosztuje koło 5-6zł. Jest to edycja limitowana i nie wiem czy jeszcze jest. Krem szybko się wchłania i ma mocny, czekoladowo, kokosowo, budyniowy zapach :) To trzeba powąchać! Mimo tego iż na początku zapach był super to teraz trochę mi przeszkadza i następnym razem skusiłabym się na inną wersję, bo jeśli chodzi o nawilżenie to jest fajnie. Jeśli jakieś testowałyście to napiszcie koniecznie!

Na dzisiaj to tyle mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zrobić skalpel.
Buziaki
Odchudzona 15 :*

niedziela, 24 lutego 2013

Lakierowo cz.3- Miss Selene

Cześć,
Przepraszam was za moją dość niedużą aktywność, wiem, że się powtarzam, ale wiedzcie, że ciągle o was pamiętam i zależy mi na was.

Dzisiaj będzie lakierowo, kiedy spojrzałam na to kiedy ostatni post z tej serii się ukazał przeraziłam się, to prawie miesiąc czasu! Obiecuję poprawę.

Tak jak widzicie po tytule będą lakiery Miss Selene produkowane przez Golden Rose.
LINK DO STRONY PRODUCENTA: KLIK
Oto co Golden Rose pisze o tych lakierach:
Wysokiej jakości lakier dostępny w kilkudziesięciu modnych kolorach. Seria zawiera, obok klasycznych matowych i perłowych, również odcienie fluorescencyjne, brokatowe, z ozdobami, tj. serduszkami i gwiazdeczkami. Praktyczna miniaturowa buteleczka oraz rozmaitość kolorów sprawia, że jest to doskonały produkt dla Pań lubiących eksperymenty w manicure (5 ml).
Produkt nie zawiera formaldehydu, toluenu, dbp i kamfory.

Oto moje kolory:

 Niestety kupowałam je już dość dawno i nie wiem, czy numery kolorów pozostały nadal takie same.

Cena: Na stronie producenta: 3,2 zł za sztukę, w sklepach tak samo od 3,2 do 3,8 zł.
Dostępność: Sklep online,  ale też i osiedlowe, mniejsze drogerie, sklepiki z kosmetykami

O samych lakierach  moim zdaniem:
Ja na początku nosiłam je bez żadnej bazy, czy top coatu. Z tego co pamiętam trzymają się ok.3 dni, także całkiem nieźle. Z topem trzymały się trochę dłużej. 
Ich konsystencja nie jest zbyt wodnista i przy dwóch warstwach dają niezłe krycie, w razie czego 3 cieniutkie i macie pełny kolor. Schną nie super szybko, ale nie długo, są w sam raz. Wyjątek stanowią kolory perłowe z drobinkami, u mnie: 115 i 117. Z tych jestem stanowczno niezadowolona, krycie beznadziejne, długo wysychają i nawet po 4 warstwach są ciągłe prześwity, ale pozostałe kolorki są w porządku.
Kolejne plusy? Oczywiście. Niska cena przede wszystkim 3-4 zł jest ok i jeśli chcecie eksperymentować z kolorami to dla was duży plus. Dzięki temu możecie mieć ich na prawdę dużo i szybko je zużywać, przez co się nie zmarnują. Dodam, że ja moje mam bardzo długo i nie gęstnieją.  

Moja opinia na temat tych lakierów jest jak najbardziej pozytywna, jedyne ale mam do tych perłowych odcieni- po prostu się nie sprawdzają. Jak widzicie ich cena jest niska więc jeśli zdecydujecie się spróbować i okaże się to porażką to nie ma się co martwić 3-4 zł to nie, taka strata.

Mam nadzieję, że wam się podobało. Kolejny post postaram się napisać szybciej :)

Dajcie znać koniecznie czy lubicie Miss Selene, a może duże buteleczki Golden Rose. 
Jeśli próbowałyście to jakie kolory są fajne, a które nie? 
Napiszcie!

Pozdrawiam was wszystkich,  
Trzymajcie się cieplutko
Odchudzona 15 :*      
  

poniedziałek, 18 lutego 2013

The Versatile Blogger z małym opóźnieniem

Hej,
Jakiś czas temu zostałam nominowana przez Kasię Julię do The Versatile Blogger za co na prawdę bardzo jej dziękuję. Nie miałam wtedy na to za dużo czasu, ale chciałam wziąć w tym udział. 
Cała zabawa polega na podaniu 7 faktów dotyczących samego siebie, a następnie nominowaniu do zabawy kolejnych 15 blogów i poinformowaniu ich o tym.



Gotowi do zabawy? Czas start ! :D

1) Jestem mega leniuchem, mam wrażenie, że największym na świecie. Czasami jestem bardzo chętna do czegoś, po czym cały zapał mija i mogę nic nie robić cały czas. Jestem zdolna do spędzenia całego dnia przed laptopem, nie znajdując ani chwili na zaplanowane sprawy.

2) Nie wyobrażam sobie życia bez mojego IPhona, mam w nim pełno zdjęć, mogę przeglądać wasze posty, ciągle dzwonię do znajomych, po prostu cudo. Ostatnio pobrałam sobie nawet aplikację Blogger, ale niestety nie ma tam możliwości przeglądania komentarzy :(, dlatego na własnym blogu zawsze łapię opóźnienia. 

3) Uwielbiam jeść lody, nieważne czy jest lato, czy zima, zawsze mam na nie ochotę. Moje ulubione to sorbety, ale waniliowe i czekoladowe też są pycha. Nie wiem jak wy, ale ja nie wyobrażam sobie bez nich życia.

4) Jestem uzależniona od kupowania kosmetyków. Nieważne czy to lakier do paznokci, żel pod prysznic, czy szampon. Mam ogromną chęć przetestowania wielu rzeczy. Nie jest tak, że oglądam reklamę w telewizji i chcę to kupić, ale działają na mnie rzeczy pokazywane wielokrotnie w recenzjach dziewczyn z YouTube.

5) Uwielbiam "chodzić na zakupy". Nie chcę znowu używać zagranicznych określeń, ale jest to watching :) Często nic nie kupuję, ale lubię oglądać, przymierzać, po prostu wiedzieć co jest w sklepach. Jeśli już moja rodzina nie może zdzierżyć ubrań to zakupy spożywcze także sprawiają mi radość ja chyba po prostu lubię wybierać i kupować :)

6) Jestem bardzo nieśmiała. Nie lubię zagadywać do nowych ludzi,a pierwsze dni w szkole, czy na zajęciach dodatkowych to dla mnie udręka. 

7) Bardzo przejmuję się opinią innych. Zawsze pytam innych o zdanie np.na temat ubioru, ale też sama bardzo krytycznie się oceniam. Niestety moją dużą wadą jest, że ta krytyka tyczy się tylko wyglądu i innych, a nie swojego charakteru, teraz będę starała się to zmienić.

Oto blogi, które nominuje:
http://oponka2.blogspot.com/
http://reason-perfect.blogspot.com/
http://fitnesslandia.blogspot.com/
http://zrzucbrzuch.blogspot.com/
http://my-subsistence.blogspot.com/
http://perfektbin.blogspot.com/

To nie 15, ale mam nadzieję, że nominowani zechcą odpowiedzieć.

To tyle, dajcie znać koniecznie, czy wam się podobało,
Buziaki,
Odchudzona 15 :)

Owsiane ciasteczka

Hej,
Tak jak obiecałam czas na mój kulinarny wpis. Jak widzicie po tytule będą to ciasteczka owsiane. Od razu chcę dodać, że nie jestem wirtuozem sztuki kulinarnej, a zakalec nie jest mi obcy, ale te ciacha są na prawdę BARDZO PROSTE i PRZEPYSZNE! Uważam, że wyjdą nawet największemu beztalenciu kulinarnemu :)

Nie ma co, zaczynamy!

Czego będziecie potrzebować:
- paczka płatków owsianych "górskich"
- ok. garść rodzynek
- ok. garść słonecznika
- szklanka mąki
- pół szklanki cukru (może być mniej)
- paczka cukru waniliowego (ja dałam łyżeczkę i też było ok)
- jedna łyżeczka proszku do pieczenia
- cztery jajka
- jedna kostka masła lub margaryny (miękkie - po prostu wyjmijcie wcześniej z lodówki)
- wedle uznania inne suszone składniki, np. żurawina, siemię lniane, sezam

1) Pierwszym krokiem jest przygotowanie dość sporej miski. Następnie wszystkie wyżej wymienione składniki dodajecie do siebie, wsypujecie je właśnie do waszej miski. Możecie spytać o co chodzi z ilością około albo może być mniej, już odpowiadam. Wszystko zależy do składników, które dodacie. Jeśli dacie żurawinę to automatycznie zmniejszacie ilość cukru. I więcej dacie owoców (tym bardziej bogate będą wasze ciastka) tym mniej dajcie cukru :)





 Ja do moich ciastek dodałam także garść suszonej żurawiny i siemienia lnianego.

2) Ostatnie zdjęcie to obraz po dodaniu wszystkich składników do miski. Teraz potrzebujecie najlepszego sprzętu na świecie- waszych rąk. Wkładacie łapki w ciastu i wieszacie. Uwierzcie mi, to na prawdę bardzo przyjemne uczucie. I tak sobie mieszacie, mieszacie, aż wszystko będzie wymieszane :)

Tak powinno wyglądać wasze ciasto po wymieszaniu


3) Teraz czas na uformowanie ciastek. Tutaj macie dowolność: możecie zrobić kuleczki, placuszki, co tylko chcecie. Ja wybrałam "jajeczka" :P Gotowe ciacha układacie na blaszce i wkładacie do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Ile czasu? Aż zobaczycie, że się zrumienią, u mnie było to ok. 10-15 min, ale musicie same zobaczyć :)
Na dole wstawiam zdjęcia już gotowych ciastek. Pysznie smakują jeszcze ciepłe, ale i przestudzone też. Na prawdę pychotka :P


Jak widzicie to na prawdę prosty, szybki i przyjemny przepis. Mam nadzieję, że spróbujecie go wykonać i dacie mi znać czy wam smakowało. Życzę udanej zabawy i SMACZNEGO !

Pozdrawiam,
Odchudzona 15 :)

czwartek, 14 lutego 2013

Nowy plan działania: "Zawalcz o siebie"

Cześć,
Jak pisałam ostatnio postanowiłam na nowo wziąć się za siebie. Pytałam was o ćwiczenia i porady. Plan był taki: zacznę od piątku lub poniedziałku. Piątek nie wypalił, ale poniedziałek okazał się dniem zmian. Bardzo obawiałam się mojego słomianego zapału, Ci którzy mnie znają, wiedzą, że jestem dość leniwa. Wiedziałam, że u mnie możliwe jest zaplanowanie wszystkiego, a potem nic nie robienie :) 

 
Moim celem jest ostatni dzień czerwca. Wiem, że nie jest to ani pierwszy dzień lata, ani koniec roku szkolnego, ale to będzie moja data: 30 CZERWCA. Muszę zrobić sobie zdjęcie, zmierzyć i zważyć, żeby móc dzielić się z wami moimi efektami.
Chciałam wybrać Chodakowską albo coś w tym stylu, ale wiem, że nie znajdę aż tyle czasu. Może uda mi się w późniejszym etapie. Dieta: jak dieta? Planowałam też zrezygnowanie ze wszystkich niezdrowych i tuczących rzeczy, ale wiem też, że jeśli na raz odmówię sobie wszystkich przyjemności to długo nie wytrzymam. W akcji: "ZAWALCZ O SIEBIE" stawiam na małe kroki, systematyczność i konsekwencję, motywację i odrobinę rygoru :) Na razie dieta jest w tyle, ale tym się nie martwię, będą to kolejne kroki na drodze mojej przemiany. Wszystko po kolei.

Jak już pisałam zaczęłam od poniedziałku. Części ciała, które najbardziej mi przeszkadzają to brzuch i ramiona. O ile tej pierwszej daję trochę wytchnienia, to nad ramionami już pracuję :) W poniedziałek, wtorek i środę wykonałam ćwiczenia na ramiona z Mel B. Są krótkie- 10 min, każde ćwiczenie to jedna minuta. Taki zestaw mi odpowiada, bo jest szybki, a ja mogę go robić w czasie oglądania ulubionego serialu :) Dodatkowo we wtorek i środę zaliczyłam narty ( 4 godzin dziennie). Jutro także mam je w planie. Ten tydzień pozostawię już tylko na ćwiczenia ramion i narty. Mam nadzieję, że uda i się coś dołożyć w przyszłym tygodniu. Stopniowo chciałabym wydłużać czas swojego treningu, aby móc przyzwyczaić się do przeznaczania pewnego czasu na wysiłek fizyczny.



Myślę, że na bieżąco będę się z wami dzielić moimi zmaganiami. 
Już wkrótce zapraszam waz na kolejny lakierowy post oraz przepis na pyszne ciasteczka!

Pamiętajcie, żeby walczyć o siebie!
Buziaki,
Odchudzona 15 :)

niedziela, 10 lutego 2013

Przygotowania

Hej,
Właśnie jestem w trakcie ostatnich przygotowań do rozpoczęcia mojego planu. Ćwiczenia jeszcze nie do kończ wybrane... Ciągle się waham. Szukam czegoś co nie jest zbyt długie, ale przynosi efekty. Jeśli macie jakieś propozycje to piszcie w komentarzach.. Już nie mogę się doczekać :)
Buziaczki,
Odchudzona 15 :*

P.S. Zdjęcia z telefonu, chce zobaczyć jak to wyjdzie. Pochodzą z październikowego Shape.



środa, 6 lutego 2013

Co u mnie słychać?

Cześć,
Witam was wszystkich po bardzo długiej przerwie (ostatni wpis pojawił się 28 stycznia). Niestety ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo intensywnym czasem, pełnym nauki, stresów, zmian. Myślę, że przez to wszystko bardzo się pogubiłam. Moja organizacja czasu legła w gruzach, a postanowienia noworoczne skończyły się jak tylko się zaczęły. Potem przyszła choroba i czyste lenistwo i znowu, od nowa obowiązki. Jestem już na prawdę zmęczona. Na szczęści już w piątek zaczynają się ferie :) Mam nadzieję, że uda mi się odpocząć przed kolejną częścią roku i zebrać siły na walkę o siebie.

W ostatnim czasie wybrała się na zakupy. Patrząc w lustra nie byłam już tak zadowolona ze swojego wyglądu jak 2 miesiące temu. Niby aż tak bardzo się nie zmieniło, ale ja czuję, że to jak się odżywiałam źle wpłynęło na mnie. Nie będę was oszukiwać, że jadła zdrowo. Nie żałowałam sobie słodyczy i fastfoodów, a jedzenie o 22 nie było mi obce. Spytacie, a co z ćwiczeniami? Przez cały styczeń raz byłam na aerobiku i raz na łyżwach (porażka).
Spędzając sporo czasu w internecie oglądam ćwiczenia oraz metamorfozy. Myślę, że to zbiera we mnie motywację do działania. 
Jak już wam pisałam mój plan jest w trakcie tworzenia. Tak myślę, że zacznę od piątku lub od poniedziałku. Stawiam na zdrowe jedzenie (bez słodyczy i fastfoodów) oraz na ćwiczenia. Możecie powiedzieć, że znowu się powtarzam, ale tym razem mi się uda. Wierzę w to! Oczywiście jak mi idzie będę dawała wam znać na bieżąco.

Żeby zmotywować się co do postanowień noworocznych to wydrukuję je i powieszę sobie na ścianie :), a tutaj wkleję, żeby też mi przypominało.

1) Uroda/Strona Kosmetyczna:
- nie zgryzać lakieru z paznokci
- nie obgryzać skórek (Fuuuu!)
- pamiętać, aby przynajmniej 4 razy w tygodniu kremować stópki
- balsamować ciało przynajmniej 3 razy na tydzień
- codziennie kremować buzię, przynajmniej wieczorem

2) Sekcja Dietetyczna: 
- przynajmniej 3 razy w tygodniu znaleźć czas na ćwiczenia 
- już nigdy nie mówić "nie chce mi się"
- zadbać o ramiona
- wzmocnić i umięśnić brzuch
- zdrowo się odżywiać (np.słodycze maks. 2 razy na tydzień)

3) Domowa/Życiowa :) (nie wiem, jak to ująć):
- sprzątać co tydzień w moim pokoju
- dbać o odchudzone15.blogspot.com
- nie sprawiać innym przykrości
- codziennie, szczerze się uśmiechnąć
- nie odkładać wszystkiego na jutro

W najbliższym czasie oczywiście pojawi się dalsza cześć serii lakierowej, ale nie chcę też żeby ten blog zamieniał się w same kosmetyki. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.

Na dzisiaj piosenka, która nie opuszcza mnie przez cały czas:


Do usłyszenia,
Odchudzona 15 :)